Zmienniczki w UK ..... :rolleyes:
Więc tak : są to głównie panie z RPA, białe, które nigdy w życiu nie pracowały i dla wielu jest to pierwsza praca w życiu. Traktują ją z nabożnym, pierdzącym szacunkiem.
Średnia wieku to około 60tki. Poziom intelektualny, zero lub mniej.
Najważniejsza w pracy jest YELLOW BOOK, poradnik który dostałyśmy od agencji.
Jedna z nich doprowadziła mnie do szału, dlatego, że została jeszcze ze mną i babcią dwa dni.
Mała, stara, bez zębów, siwy kok byle jak zapleciony, mamrocząca non stop (za długo z babcią siedziała i dostała juz permanentnej sraczki słownej). Miotała się po domu z babcią przy boku i papierosem zwiasającym z kącika ust, nieustannie nadając.
Potrafiłą na przykład opisac co zostawia mi do jedzenia wyjmując każdy artykuł z lodówki i objaśniając: "tutaj jest MASŁO" (wyjmuje masło i podnosi do góry), " a tutaj jest ser" (analogicznie).
Do tego południowoafrykanski akcent jest dla mnie totalnie niezrozumiały, więc w ogóle co drugie słowo gdzieś mi się gubiło. Poprawiała mnie niesutannie, spellingując, co doprowadza mnie do szału, np mówiła: "podaj mi blehblehbleh"... pyatm się "co?". A ta do mnie "C-L-O-T-H".
No kurna ręka mi się juz unosiła.
Raz mówi "Jutro pamiętaj, że babcia ma wizytę w blehblehbleh surgery". Pytam" "W jakiej surgery?". Ona; "C-A-S-T-L-E".
Wymawiam jej tak, jak się powinno, a to do mnie, "wszystko zależy jaka sie przyjmie wymowe". Więc mówię "No, chyba brytyjska".
I w kółko. Myśłałam, że babę huknę.
Wymachując łyżką drewnianą krzyczy do mnie: "Nieumyte!!! Bakterie tutaj są!!! Tak mówi żółta książka!!!"
No, mniej wiecej tak to wygląda.
Inna to z kolei był inny hit .... to był okaz.
Czekałam na nią u babci, miała przyjechać pociągiem o 13stej na zmianę.
Czekam, czekam, było juz po 12stej i nagle dzwoni telefon...
Odbieram, a tam facet do mnie gada i się pyta kto mówi.
Zgłupiałam.
Pytam z kim chce rozmawiać i kim jest.
A ten do mnie: "Tutaj konduktor pociągu jadącego do... miejscowośc gdzie czekałam. Pani jedzie z agencji, prosze powterdzic swoją tożsamość, czy jest pani opiekunką z firmy CC".
Takiego czegos to jeszcze nie było. Mówię, że tak i czekam na nią.
A ten do mnie "Pociąg przybędzie na stację za 20 minut". I tyle, przyjechała.
Ksiązki o nich pisać....