Odpowiem tak, tylko idiota się nie boi.
Każdy odczuwa strach przed nieznanym, nowym. To instynkt samozachowawczy.
Chodzie o to, żeby ten strach pokonać, czyli jak w jakiejś piosence, pokonać siebie.
Rozumiem też, że nie każdy ma na tyle wewnętrznej siły, aby ten strach pokonać.
Jak dla mnie, czymś absolutnie gorszym jest żyć za najniższą krajową, lub jakieś 850 polskich zł. przez cały miesiąc. To abstrakcja jakaś. Co jeść? Kluski z serem, chleb ze smalcem?
Oglądać każdą złotówkę przed jej wydaniem?
Albo liczyć na to, że ktoś wspomoże?
Ale z pewnymi cechami charakteru, tak jak z inteligencją, człowiek po prostu się rodzi.
Tak, jednakże są ludzie, którzy nie wierzą w siebie i swoje możliwości.
Nasuwa mi się pewna myśl teraz, że wszyscy nie mogą wyjechać z naszego Kraju.
Ktoś musi w nim pozostać."-))
[quote=Candy][quote=Mirabelka]Moja znajoma też miała ofertę wyjazdu do niemiec i co- nie skorzystała, bo języka nie zna itp, a samotną kobietą jest nie zostawiałaby tu rodziny, nikogo. A na kurs nie pójdzie- bo nie ma talentu do języków. I nie da się pomagać na siłę.. I pracuje za najniższą krajową wiążąc ledwo koniec z końcem.
Trzeba się rozwijać, a nie szukać ciągle wymówek;/ Znam wiele takich kobiet, a odchodząc od pracy opiekunek, zaznaczam, że w innych zawodach jest podobnie. Za granicą pracować chcą, ale nic robić im się w tym kierunku nie chce..[/quote]
A moim zdaniem , to nie jest kwestia lenistwa czy niezaradności.
Te kobiety zwyczajnie się boją , że nie dadzą rady i koniec.
A te wymówki , to tylko wymówki, żeby nie powiedzieć prawdy, bo jest to dla nich bolesne.
I niech tak zostanie. My się czasami tez czegoś boimy.
Zrozumialam , to kiedy usiłowałam wysłać do pracy do Niemiec moją przyjaciólkę, bo chciałam jej pomóc.
Nie u wszystkich trudna sytuacja wywołuje desperację i działnie.
A strach poprostu paraliżuje.[/quote]