Różnice kulturowe między PL a DE na pozór nie są duże i na początku ich się nie zauważa.
Dopiero mieszkając dłużej wychwyca się niuanse i wtedy właśnie człowiek doznaje szoku kulturowego,
czyli nie wie jak się odnaleźć lub jak zareagować.
Największą różnicą kulturową dla mnie jest szybkość nawiązywania bliższych przyjaźni.
W Polsce ludzie są może bardziej niemieli do obcych, ale jak się ludzie już polubią, to szybko można się zaprzyjaźnić.
W Niemczech ludzie są kulturalni i otwarci do wszystkich, w sklepie, w pracy, itp, ale nagle natrafilmy na niewidzialne
zamknięte drzwi. Potrzeba naprawdę dużo czasu, by z Niemcem przejść z gadki o pogodzie, filmach, etc. na
rozmowy prywatne i poufne.
Redakcja trochę pojechała z wpisem o "podziemnym domostwie" w metrze. Rozbawiło mnie też wyluzowane "cześć" nawet do starszych osób.
Tam jest po prostu taki zwyczaj, że to "cześć" - "hallo" , znaczy tyle, co nasze "dzień dobry". Powiedzą "hallo" i zaraz będą mówić na Pan, Pani.
Ktoś tu napisał, że Niemcy są niewykształceni i pierdzą tylko :D Bzdura! I przykro mi wielce, że tylko w takim środowisku przebywała ta osoba.
Niemcy, jak wszędzie i są normalni, wykształceni i kulturalni i są pierdzielnięci!
No i co z tego, że mają niską wiedzę ogólną o PL? A czy, ktoś z Was wie, jakie zwyczaje panują na Ukrainie? Ja nie wiem. Też nasi sąsiedzi.
Poza tym jakichś odchył rodzin, nie można traktować jako różnic kulturowych.
Powiem coś jeszcze. Trudno oceniać naród niemiecki tylko po przez pryzmat pracy opiekunki i przebywania z dzadziusiami i babciami.
Tak tylko się wściekam, bo nie lubię, jak się wszyskto do jednego worka wrzuca. Pozdrawiam wszystkich!