Zdaniem licznej grupy psychologów bardzo wiele czynników ma wpływ na to, czy uda nam się dobrze przystosować do życia za granicą. Niemniej, podstawowym czynnikiem jest nasza osobowość. Zdecydowanie łatwiej zaaklimatyzować się za granicą jest osobom ciekawym świata, czerpiącym przyjemność z poznawania nowych osób i miejsc. Są osoby, które dużo i chętnie podróżują i poznają nowe miejsca i ludzi - a są osoby, które wolą spędzać czas same w swoich domach lub ogródkach i wcale nie tęsknią z "wielkim światem" Obie życiowe postawy są dobre. Świat jest piękny bo my jesteśmy różni i nie wszyscy musimy lubić to samo. Niemniej, osobom z tej pierwszej grupy - będzie na pewno o wiele łatwiej odnaleźć się w pracy za granicą.
[b]Dlaczego dobrze zaakceptować odmienność[/b]
To czy mamy w sobie otwartość na różnice kulturowe i je akceptujemy ma jednak duży wpływ na to czy dobrze będziemy czuli się za granicą. Każdy wyjazd za granicę to tak naprawdę wkroczenie w zupełnie nowe, nieznane środowisko po którym nie wiemy do końca czego możemy się spodziewać. Kontakty, które nawiązujemy dzięki poznawaniu osób z innych kultur mogą poszerzać nasze horyzonty i być dla nas inspiracją lub też mogą stać się dla nas udręką. To jak je wykorzystamy i czym się dla nas staną – zależy tylko i wyłącznie od nas. Wybory, których dokonamy będą miały także wpływ na jakość i satysfakcję z naszego pobytu w obcym kraju.
[img]http://www.opiekunki-forum.pl/obrazy/d14.jpg[/img]
[b]Ach, ten szok kulturowy[/b]
W psychologii znane jest powszechnie zjawisko szoku kulturowego. Twórcą koncepcji szoku kulturowego jest antropolog Kalervo Oberg. Rozumiał go jako zaburzenie funkcjonowania psychosomatycznego wywołane przedłużającym się kontaktem z odmienną, nieznaną kulturą. Musimy więc uświadomić sobie, że szok kulturowy to zupełnie normalna reakcja każdego człowieka na zmianę otoczenia. Żyjąc w naszej polskiej kulturze, w kraju gdzie każdy mówi tym samym językiem czujemy się rozumiani, bezpieczni, wiemy czego możemy się spodziewać, znamy bowiem kulturowe schematy działania.
Za granicą, sytuacja się zmienia diametralnie. Osoba doświadczająca szoku kulturowego najpierw odrzuca środowisko, które spowodowało u niej dyskomfort, negując i odrzucając tym samym zwyczaje, sposoby zachowania gospodarzy. Jeżeli podczas wyjazdu do Niemiec doznamy szoku kulturowego - poznamy go po tym, że nic nie będzie nam się tam podobać już po wyjściu z autobusu bądź pociągu. Poczujemy się także zagrożone - dlatego, że nie będziemy wiedziały czego mamy się spodziewać. Następnie zacznie się narzekanie, frustracja drobnostkami w codziennym funkcjonowaniu, a nasza postawa według zasady " każda akcja, wywołuje reakcję" przełoży się na pewno na mało miłe relacje z podopiecznymi, którzy nie będą wiedzieć, dlaczego Opiekunka, którą np. miło powitali i są dla niej dobrzy, jest u nich taka nieszczęśliwa.
Kolejnym mechanizmem który w nas się uruchomi to idealizacja polskiej kultury z której się wywodzimy. Zaczynamy wspominać wówczas tylko dobre chwile spędzone w ojczyźnie gloryfikując wszystkie elementy, takie jak na przykład wspaniała kuchnia, język, tradycje i zwyczaje, krajobraz, a nawet nasz ... klimat. Zaczniemy tęsknić za jesienną pluchą , przepychankami polityków w telewizji, polską muzyką, a nawet niefajnym sąsiadem w Polsce. Za złe samopoczucie i frustracje zaczynamy podświadomie obwiniać zazwyczaj swoich gospodarzy i podopiecznego.
[b]Czy na szok kulturowy można się jakoś przygotować?[/b]
Tak – na pewno już sama świadomość takiego zjawiska będzie dla nas bardzo pomocna. Kiedy pojawi się nieoczekiwanie i bez powodów złość lub frustracja podczas naszego pobytu za granicą – będziemy wiedzieli, że jest to bardzo naturalne i powszechne zjawisko, które jest nasza reakcją na "oderwanie od korzeni" i wyjazd z rodzimego kraju.
Z szokiem kulturowym można sobie też poradzić oswajając go i maksymalnie dużo dowiadując się o kulturze kraju do którego jedziemy. Szczególnie cenne są informacje o mentalności, życiu za granicą. Przyda się też wiedza na temat tamtejszych zwyczajów i ... kuchni. Szczególnie też pomocna w zneutralizowaniu działania szoku kulturowego jest znajomość języka obcego kraju do którego jedziemy. Coraz lepsze posługiwanie się językiem niemieckim sprawi, że będziemy bardziej pewni siebie, a otoczenie zacznie wydawać się być bardziej zrozumiałe, przyjazne i przewidywalne. Zaczynimy czerpać przyjemność z pobytu i będzie zależeć nam na tym, aby maksymalnie wykorzystać wyjazd. Będziemy dążyć do tego, aby podszkolić perfekcyjnie język, poznać nowe obyczaje, nowych ludzi i interesującą, nową kulturę.
[b]Cechy charakterystyczne kultury niemieckiej i polskiej[/b]
Uprzedzenia i stereotypy są zjawiskiem szeroko rozpowszechnionym, obecnym we wszystkich społeczeństwach świata. Są one negatywną lub wrogą postawą wobec ludzi pochodzących z innego kraju.
O ile niemieckie stereotypy dotyczące Polski i Polaków wynikają w gruncie rzeczy z niewiedzy i daleko idących uproszczeń, o tyle polskie stereotypy i uprzedzenia wynikają najczęściej z wiedzy historycznej, która kształtuje dystans, jaki dzieli nasze kraje.
W każdym niemieckim landzie, podobnie jak u nas w Polsce, w każdym województwie i w każdej krainie kulturowo-historycznej społeczeństwa wielce się między sobą różnią. I tak, na przykład górale słyną z gościnności, wschód naszego kraju z oszczędności związanej z dużym bezrobociem w tych rejonach, zaś niektóre grupy społeczne np. tzw. celebry ci z „warszawki” cieszą się opinią bardzo rozrywkowych, potrafiących się doskonale bawić. Podobnie jest w Niemczech. Są warstwy społeczne, które swoją mentalnością nie różnią się w żaden sposób od nas. Są jednak i takie grupy osób – które dzięki innemu niż nasze wychowanie czy systemu wartości będą od nas zupełnie inne.
Czy to jednak źle, że świat jest różnorodny, a ludzie w każdym kraju różnią się od siebie ? Byłyby chyba dosyć nudno na świecie, gdyby wszyscy byli tacy sami. Musimy sobie zdać sprawę z tego, że nie ma samych złych Niemców i samych dobrych Polaków. To polityka zaciemnia nam czasem obraz innych krajów. Ludzie są wszędzie tacy sami i dobrzy i źli. W każdym kraju po równo. Z takim nastawieniem - będzie nam dużo łatwiej.
[b]Wiele elementów niemieckiej kultury jest dużo bardziej przyjaznych niż u nas[/b]
Zacznijmy może od metra lub tramwajów, gdzie codziennie spotykają się setki tysięcy ludzi. Porównując – w Polsce, jadąc tramwajem lub autobusem, jeśli jesteśmy sami, obracamy się natychmiast głową w stronę okna – przysypiamy albo czytamy w skupieniu lub myślimy o różnych rzeczach. Tam natomiast panuje swego rodzaju „podziemne domostwo”, a więc obcy ludzie zaczynają ze sobą rozmawiać na bieżące tematy, uśmiechają się do siebie, i to zupełnie spontanicznie. Poza tym, wchodząc do sklepu, nie trzeba mówić oficjalnie, tak jak u nas, „Dzień dobry”, czyli „Guten Tag!”, a po prostu „Hallo” i „Tschüss!” na pożegnanie, czyli „Cześć”. I to nawet w stosunku do osób starszych, co u nas byłoby do nie pomyślenia. A ci przyjmują to z radością i uśmiechem.
Są jednak pewne standardy kulturowe – nasze kraje różnią się na pewnych poziomach. Naszą cechą narodową jest spontaniczność i improwizacja. Niemcy jako naród cenią natomiast bardzo ustalone normy i zasady, lubią bezpośredniość, mówienie wprost, lubią mieć wszystko dobrze zaplanowane i zorganizowane.