Ja dopiero zaczynam,trzy tygodnie pracy za mną, pdp 86 lat tez powinna ćwiczyć i staram się jak mogę ja namawiać,ale wiadomo- są lepsze i gorsze dni,nie zawsze ma siłę i chęci nawet wstać z fotela,bo kolana bolą ,bo kręgosłup nie trzyma pionu,bo zwyczajnie nie ma siły.Wówczas nie naciskam,bo każdy z nas nie zawsze ma ochotę na gimnastyki.Siostra pdp przychodzi,zmusza ją to do ćwiczeń,to spacerów i rozumiem ją,bo chce dla niej jak najlepiej.Jednak pdp denerwuje się, jest przemęczona,rozdrażniona.Ponadto zauważyłam,że jak siostra przychodzi,to ona się od razu spina.Przecież spokojne nerwy to podstawa.Potem zostajemy same i nie jest to takie ''różowe'' jak się siostrze wydaje,że tylko ćwiczyć,bo musi.To jest wiek,organizm po wylewie też już jest mocno osłabiony a ponadto tak jak powyżej pisałyście-leki też działają mocno,zwłaszcza jak jest ich kilka.Oczywiście nie poddaje się w aktywowaniu,ale wyznaję zasadę,że nic na siłę.Pozdrawiam