hejka ja jestem na Bawarii niedaleko Bodenskiego a jezdze ze Slaska z firma Widera albo Liput:)
Dziękuję za namiary:) Znalazłam jeszcze firmę Tranzyt. Przyda mi się to następnym razem, bo niestety terminy wyjazdu mi nie pasują, chcę wyjechać we wtorek, a oni jeżdżą w poniedziałki, środy, piątki. Jadę na ledwie 10 dni, więc bycie w domu jeden dzień wcześniej robi mi różnicę. Jestem więc skazana na Sindbada.
Co do wyższości busików nad autokarami, to ja mam mieszane odczucia. Mieszkając w Holandii jeździłam prawie zawsze busikami spod domu pod dom, a jak czasami wyjeżdżałam z agencją, która zmuszała do podróży firmą autokarową, z którą miała umowę, to traktowałam to jako dopust boży. Teraz mi się trochę zmieniło, głównie przez chorobę lokomocyjną. Autokar oferuje więcej miejsca, więc nie ma klaustrofobicznego poczucia bycia zamkniętym. Jedzie spokojnie, a zdarzyło mi się dwa razy zwymiotować podczas szaleńczych driftów busika po opolskich wioskach. W autokarze nie jest mi w ogóle nawet trochę niedobrze, mogę czytać, a jak próbowałam w busie, to od razu żołądek mi podjeżdżał do gardła. Więc dla mnie jest to komfort.
Poza tym naoglądałam się zdjęć z wypadków polskich przewoźników i wynika z tego jedno: jak autokar ma wypadek, to szanse na przeżycie są spore (w zależności, gdzie się siedzi). Jak busik ma wypadek, to nie ma czego zbierać.