Złu należy się przeciwstawiać całym swoim jestestwem, tudzież "siłom i godnościom osobistom" - nie tylko dla siebie, ale również w dobrze pojętym interesie społecznym, mając na uwadze naszych następców :) Jak widać z wpisów, wiele doświadczonych koleżanek wie, co i jak należy czynić, by polepszyć warunki naszej pracy, a w drastycznych przypadkach przynajmniej sprawić, by nasze niezbywalne pracownicze prawa były respektowane. Tem WĄTEK jest zarówno dla opiekunek/ów - "świerzynek" które są wykorzystywane i nie bardzo wiedzą jak dać sobie z tym radę, jak również dla doświadczonych "starych wyg" które potrafią wyegzekwować swoje i podzielą się swoimi umiejętnościami :)
Praktycznie - kto ma problem z brakiem poszanowania (dla siebie lub dla swoich przywilejów) niech opisuje o co chodzi, a kto wie jak w danej sytuacji zaradzić, niech odpisuje! :) Ponadto każdy, komu udało się coś wywalczyć, niech opisze jak tego dokonał :D
Ja zacznę od samego początku - czyli przybycia na nowe miejsce pracy. Dla wielu może to oczywiste, ale jest to tak ważne, że napiszę to wielkimi literami : najważniejsze (i niestety najtrudniejsze) jest PIERWSZE WRAŻENIE i POCZĄTEK !!! I poza dobrym zaprezentowaniem się, należy NAJSZYBCIEJ jak to możliwe, ustalić PLAN naszej pracy - kiedy co mamy robić (UWAGA!- od razu zwracamy uwagę, czy nie ma tu rzeczy, których nie wolno nam robić!!! - jeśli są, to OD RAZU wybijamy to naszym PDP z głowy). Również określamy kiedy jest nasz wolny czas, kiedy i ile czasu na sen, jak wygląda nasza dyspozycyjność w nocy i jeśli z tego wszystkiego wychodzi, że czystej pracy/dobę mamy więcej niż 7-8h, to również stanowczo się temu sprzeciwiamy (chyba że jeszcze przed wyjazdem zgodziliśmy się pracować inaczej, niż ogólne standardy). Bardzo WAŻNE jest nasze wewnętrzne nastawienie - musimy czuć się, że jesteśmy PRACOWNIKIEM oddelegowanym (przez agencję, niemieckiego pośrednika lub tp) do wykonania pracy/zlecenia według już USTALONYCH zasad!!! My jedynie ustalamy SZCZEGÓŁY naszej pracy (czyli np. w jakich godz. opuszczamy nasze miejsce pracy, jakich prac wymaga nasz PDP i jego mieszkanie itp.).
I do powyższego UWAGA: może mieliśmy szczęście i tą pracę wykonał nasz poprzednik (chwała mu za to!), ale może mieliśmy pecha i nie tylko musimy sami to dokładnie ustalać, ale co gorsze, nasz poprzednik (poprzedniczki) mogły przyzwyczaić PDP i jego rodzinę do rzeczy, na które ani nie mamy zamiaru się godzić, ani nie są zgodne z przepisami. Wówczas niestety stajemy przed wyborem: albo nie czujemy się na siłach wywalczyć swoje (jesteśmy urodzoną "cielęciną") i ze spuszczoną głową, licząc dni do końca, robimy potulnie co nam każą, albo czytamy jeszcze raz pierwsze zdanie z niniejszego postu i dopiero PO USTALENIU tego co potrzeba, przystępujemy do pracy (wykonania zlecenia). Kolejna UWAGA: NIE zaczynamy pracy, póki nie da się jej wykonać zgodnie z przepisami i zawartą UMOWĄ! - w innym wypadku GODZIMY się ponosić odpowiedzialność za pracę wbrew przepisom, lub bycie upokarzanym !!!!!