W poprzednim miejscu miałam 50e/tydzień na jedzenie i chemię do domu, ale tak: pranie robiła córka (koszty detergentów odpadają), napoje, mleko i kawę dla dziadka (ja nie piję) też przywoziła córka, dziadek jadł co prawda dużo, ale było mu wszystko jedno, co zje, bo już i tak nie rozpoznawał potraw. Wystarczało, ale szału nie było.
Teraz mam 100e/tydzień i chociaż spełniam większość zachcianek swoich i przede wszystkim podopiecznego (np, cygaretki, jego ulubione, za 10euro, a nie 2, chociaż i tak bardzo rzadko pali, ale jak chce, to ma mieć, to w końcu jego pieniądze), zawsze, gdy wychodzę na zakupy pytam, czy ma ochotę na coś szczególnego. Niby w tych 100e mam zawrzeć cały budżet, ale ostatnio córka nie miała czasu jechać ze mną na zakupy, więc sama przywiozła zgrzewkę mleka, dwie zgrzewki wody, owoce, warzywa i słodycze kupione poza ta kwota (dobre 20e), ja ja z kolei chętnie zapraszam na obiady, bo podopieczny je bardzo niewiele, a córka jest wdowa i mieszka sama, a poza tym bardzo ją lubię (chociaz jest pedantką, ale się już przyzwyczaiłam). A przyznam, że chociaż przysłowiowa "reszta dla mnie" to nie oszczędzam. Ciasta piekę sama, wszystko kupuję świeże, chemię, słodycze, dżemy itp. z markowych, no, ale kosmetyki dziadek też stosuje tylko apteczne, a w aptece ma osobny rachunek i mam przykazane wszystko na niego kupować, więc tez odchodzą koszta chociażby środków pielęgnacyjnych (na poprzedniej stelli lotiony kupowałam aldikowskie, a i tak się budżet napinał, gdy musiałam na raz kupić dezodorant, balsam do ciała i dwa mydła w płynie, bo wszystko na raz wyszło, teraz idę do apteki, mówię, że jestem opiekunką pana profesora i potrzebujemy tego, tego i tego ).
Tak wiec, moje Panie, bywa bardzo różnie, za 50e da się, bez spektakularnych fajerwerków, ale też bez ogromnego stresu i zaciskania pasa przeżyć, pod warunkiem, że kwota ta nie ma obejmować całości tygodniowych wydatków, a stówka to taka średnia na WSZYSTKO. Na mojej obecnej stelli jest komfort z apteką, co miesięcznie daje kilkadziesiąt euro, ale nie wszyscy podopieczni nauczeni są stosować kosmetyki li tylko z Vichy czy Eucerin, a to też wszak nie codzienne wydatki.