Chyba najwyżej wykształconą osobą ,u której pracowałam był inżynier-architekt.Mimo początków demencji był kulturalny,bardzo czysty,sympatyczny pan.Bez zadęcia.Np.nigdy nie zaczynał jeść zanim ja do stołu nie usiadłam,na spotkaniu z kolegami w restauracji,w którym uczestniczyłam zostałam przedstawiona per "moja asystentka".Byłam tam tylko na jednorazowym zastępstwie,ale była to jedna z najsympatyczniejszych szteli.Zero problemów,stresu itp.Zresztą,jestem zdania,że z mężczyznami pracuje się zdecydowanie lepiej:)